piątek, 19 sierpnia 2016

Na urlopie w rodzinnych stronach

Dziwne uczucie dla mnie, być w miejscach gdzie żyłam tyle lat jako... Turystka.  Przyleciałam samolotem do Salonik w środę rano. Jak zwykle gdy jestem w Grecji nachodzi mnie to samo uczucie, że jestem w domu.  Od razu się przestawiam i czuję się jakbym nigdy stąd nie wyjeżdżała. Do Kokino Nero dotarliśmy po 11.00, od razu ubrałam bikini i poszłam na plażę.  Po drodze spotkałam wielu znajomych,  dostałam  nektarynkę i banana od znajomego sprzedawcy warzyw, wypiłam pyszne fredo.... Nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.  Później przyjechał brat mojego męża - Nikos,który jest dla mnie jak brat i inni znajomi , poszliśmy coś zjeść w przytulnej tawernie... Pyszne jedzenie, greckie winko i muzyka. Piękny początek wakacji



1 komentarz:

  1. Zycze wspanialych przezyc i milego urlopowania.
    Pozdrawiam i prosze pozdrowic tez Grecje odemnie.

    OdpowiedzUsuń