wtorek, 31 maja 2016

Krótkie odwiedziny w Grecji

Zapewne niewielu z was wie, że moja mama jest pilotem wycieczek biura podróży "Tęcza" z którym miałam zaszczyt współpracować podczas mojego pobytu w Grecji. Tak się złożyło, że pierwszy wyjazd mamy przypadł na Boże Ciało i jeszcze mama miała zostać jedną noc w Kokino Nero. Oczywiście zaczęłam się zastanawiać, że jakby tak wziąść jeden dzień urlopu to mogłabym pojechać... No i się udało. Jak zwykle pracownicy biura byli dla mnie aż nazbyt życzliwi. Dostałam miejsce w autokarze i nawet nocleg.  Jechałyśmy ze znajomymi kierowcami, Krzysiem i Łukaszem.  Wszystko poszło sprawnie i o 12 w piątek wysiadłam w Omolio. Emocje były ogromne. Po drodze do domu, sąsiedzi i   znajomi serdecznie mnie  witali i przytulali. Łezka mi się w oku zakręciła. W domu teściowa i Wasils przyjęli mnie serdecznie i ciepło. Mój piesek Ruti mnie rozpoznał.  Zjadłam domową pitę z fetą, pogadaliśmy, spakowałam pełną walizę rzeczy.  Przyszła mnie odwiedzić Dimitra(dziewczynka, którą się opiekowałam 4 lata). Później koleżanka odwiozła mnie do Kokino Nero.  Poszłam na spacer z mamą, byłam na plaży i nawet lekko się opaliłam.  Spotkałam mojego znajomego sprzedawcę warzyw Mitsosa, dostałam od niego tak jak zawsze bananka.  Później spotkałam naszą rezydentkę Małgosię i Pana Marka, razem zjedliśmy kolację w hotelu Aqua Rossa gdzie nocowałam. Tutaj wielkie brawa dla Adonisa. Dzięki niemu Kokino Nero z roku na rok pięknieje i odwiedza je coraz więcej turystów. W tym roku jest nawet basen. A hotelowa restauracja i sam hotel mają w sobie tyle uroku, że chciałoby się tam siedzieć cały czas. Dziękuję za gościnność.
Wieczorem odwiedzili mnie znajomi.Moje przyjaciółki Nicole i Maria, oraz Litsa i ich mężowie a także inni znajomi.. . Przy piwku wieczór minął aż za szybko i było tak jakbym nigdy nie wyjeżdżała... Potem było trzeba iść spać bo rano o 9 już wyjeżdżaliśmy. Odwoziliśmy zieloną szkołę z Dzierżoniowa.  Po drodze jeszcze zwiedzanie Salonik. Kocham Saloniki. To miasto tętni życiem-czy to na kolorowym bazarze czy w knajpach przy wybrzeżu.  Ach, będę tęsknić znowu za moją Grecją
Nasz piętrowy autokar na postoju "u Mariki"
Przejście graniczne Evzonoi
Już blisko...
Teściowa robi najlepszą pitę, jak widać dużo nie zostało
Widok na Omolio
Piękna Aqua Rossa w Kokino Nero
Zachód słońca

Szalone dziewczyny znowu razem
Biała wieża w Salonikach

Rybki i oliwki a kolorowym targu w Salonikach

Pyszna kawka w urokliwej kafejce

Plac Arystotelesa, trzeba go potrzymać za palec by tu wrócić, więc mocno trzymałam