wtorek, 15 stycznia 2019

Trochę historycznie i tragicznie

Witam wszystkich moich czytelników po dłuższej przerwie, mam nadzieję że nadal jesteście ze mną.
Mój kontakt z Grecją ogranicza się do kontaktów z klientami z pracy, wakacji ale aby być zawsze na bieżąco z Grecją i językiem.
Zaczęłam oglądać greckie programy na YouTube.... Ja, która nigdy nie lubiłam oglądać greckiej TV :-)
Mam dwa ulubione programy. Dziś napiszę o jednym, nazywa się w dosłownym tłumaczeniu "kapsuła czasu". Przedstawia w ciekawy sposób rożne anegdoty z greckiej historii.
Jedna z nich bardzo mnie zainteresowała, zresztą temat już kiedyś obił mi się o uszy w rodzinie Wasilisa.
Chodzi o temat emigracji Greków. Grecy zaczęli emigrowac już ok roku 1800, emigracje nasilały się z czasem,a
Po II wojnie światowej oraz greckiej wojnie domowej kiedy w Grecji panowało bezrobocie i bieda osiągnęło apogeum . Większość ludzi mieszkało na wsiach. Mężczyźni zaczęli masowo emigrować głównie do USA i Australii. Podróż taka była bardzo droga, często trzeba było zastawić ziemię by zdobyć fundusze, bądź zbierało się je po całej rodzinie a nawet wiosce.
Sama podróż statkiem do nowego kraju była udręką, trwała około miesiąca. Statki były przepełnione, pasażerowie podzieleni byli na klasę pierwszą oraz trzecią. W klasie 3 gdzie raczej podróżowali emigranci choroby i wszy były powszechne. W wielu przypadkach podróż kończyła się śmiercią i wyrzuceniem ciała za burtę. Po dotarciu na miejsce, emigranci byłi badani przez lekarza oraz poddawani pewnego rodzaju psychotestom. Wiadomo, że w tamtych czasach wielu ludzi nie potrafiło nawet pisać i czytać. Nie wszyscy mieli również przy sobie wymaganą ilość gotówki by przeżyć pierwszy czas i byli odsyłani spowrotem do Grecji.
Grecy byłi na początku uznawani jako ludzie gorszej kategorii i dostawali najgorsze i najmniej płatne prace, ale pomimo wszystko wysyłali oszczędności rodzinom pozostałym w kraju.
Z czasem sytuacja greckich emigrantów zaczęła się poprawiać, zaczęli otwierać swoje sklepiki tzw "bakalika", tawerny, kwiaciarnie.
Kiedy mężczyźni już się urządzili, chcieli założyć rodziny, oczywiście z greczynkami. Pojawiły się swatki, które szukały w Grecji dziewczyny gotowe do zamążpójścia i emigracji. Na podstawie zdiecia przyszłe żony były wybierane, z małą walizką, suknią ślubną i zdieciem przyszłego męża, młode dziewczyny płynęły przez ocean z nadzieją na lepszą przyszłość swoją i swojej greckiej. biednej rodziny. Często po dotarciu zamiast obiecanego przyszłego męża zastawały starych kawalerów, ale i na odwrót. Czasem były odsyłane spowrotem no nie spełniały oczekiwań. Po czasie to swatanie stało się dochodowym biznesem, bywało że na jednym statku płynęło 700 dziewczyn. Jest nawet piękny Film z 2004 r. pt "Νύφες" (Panny młode). Można go obejrzeć w internecie, opowiada podróż przyszłych żon w 1922 r. do USA.
Piękna historia, polecam.