sobota, 27 sierpnia 2016

Kiedy znowu trzeba się żegnać...

Nadszedł niestety ten ostatni dzień... Rano spędziłam jeszcze w hotelu Vlassis w Stomio, a potem u Vany. Około południa wróciłam do Kokino Nero, spakowałam moje 5 rzeczy i poszłam do Aqua Rossy gdzie pracuje moja koleżanka Sofia na ostatnie fredo espresso. Na koniec odwiedziła mnie jeszcze moja ukochana Dimitra z rodzicami (ta, której byłam opiekunką przez 3,5 roku). Poszlysmy coś przekąsić, w planie był jeszcze spacer, ale niestety pogoda się zepsuła i zaczęło padać.  Poszłam do pokoju i zadzwoniło jeszcze parę znajomych do mnie żeby się pożegnać.  Jeden z nich stwierdził, że pada bo Grecja płacze że wyjeżdżam. Wyjazd autokarem na lotnisko był o 3.30 w nocy, ale nie potrafiłam zasnąć... Było mi tak strasznie smutno. A jak już jechaliśmy w stronę lotniska to nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Myślałam sobie - kiedy i czy jeszcze kiedykolwiek tutaj wrócę, w moje strony do moich znajomych i rodziny...że ja już nigdy nigdzie nie będę szczęśliwa. Nigdzie nie czuję się tak naprawdę w domu. Tego uczucia nie da się opisać, czy w Grecji czy w Polsce, zawsze czegoś mi brakuje i będzie brakować. Takie powroty jak ten mój na tydzień są piękne ale gdy się kończą, boli... Nie wiem jeszcze jak się ułoży moje życie i gdzie w końcu wyląduję.  Na razie nie jestem na tyle silna by znowu coś zmieniać i boję się, że podejmę zła decyzję... Wszystko pozostawiam losowi, ale zawsze będę miała 2 ojczyzny i 2 rodziny. Jestem wdzięczna za to i dziękuję moim znajomym i rodzinie, że tak ciepło mnie przyjęli. Może na koniec tego postu piękna piosenka,która ma dla mnie pewne znaczenie
 https://m.youtube.com/watch?v=MX9Y2SPVA90






5 komentarzy:

  1. Pani Marto, proszę o interpretację, teledysku do zamieszczonego pięknego utworu Τα Σχοινιά Σου czy to odpowiednik lin, sznurów do prania ?. Znam b.kiepsko grecki, więc skorzystałam z angielskiego tłumaczenia utworu, zamieszczonego w internecie i mam przeczucie.że chyba nie oddaje jej przesłąnia. pozdrawiam Iwona
    Ps. Też zawsze płaczę, jak wyjeżdżam z Grecji, mimo że minęło już 30 lat i miałam potem chyba szczęśliwe i ciekawe życie w Polsce. Ale czasami się zastanawiam, czy to greckie "niespełnienie" było darem czy złośliwością losu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Iwono, piosenka mówi... Co mam ci powiedzieć, boję się i jestem wystraszony ale kiedy powiesz kocham będę znowu przy tobie. Zostałem tutaj bo moje sny i marzenia były związane z tobą... Ale tylko pomyśl, że wszystkie moje ubrania nie wiszą już na twojej "lince" na pranie. Tak mniej więcej. Czyli historia niespełnionej miłości innymi słowy

      Usuń
  2. Pani Marto,wroci pani napewno.Jezeli nie na stale to bedzie spedzala pani tam wakacje, byc moze z nowym mezem.Nawet gdyby to nie mialo byc w tej samej miejscowosci to przeciez cala Grecja jest piekna.Nie potrafie pocieszac,ale dosyc dobrze pania rozumie.Kocgam Grecje kraj i jej kulture.Nigdy tam nie mieszkalam na stale ,tylko spedzalam wakacje.Zawsze kiedy urlop sie konczyl tez krecily sie lezki w oku,najchetniej zostala bym tam na zawsze.Jest pani mloda, a zycie jest pelne niespodzianek.Prosze nie zapomniec ze nie ma nic zlego co by na dobre nie wyszlo.Tak tez bedzie w pani przypadku.Zycze wszelkiego szczescia tego swiata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Ewo to że mnie czytacie jest dla mnie największą radością i pocieszeniem. Dziękuję, że jesteście ze mną i kochacie Grecję tak jak ja

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Marto czytam ten ostatni wpis i łezki mi lecą :( Współczuję bardzo, że w tej chwili jest jak jest, ale młoda zgrabna i ładna dziewczyna ma na pewno jeszcze dużo do przeżycia chwil wzniosłych, miłych....Teraz praca w Polsce i pewno w przyszłym roku znów urlop w Grecji ? Tu w Polsce jak widzę też ma Pani przyjaciół i rodzinkę. Nie będzie czasu na smuteczki rozmyślanie. Życzę powodzenia i głowa do góry!! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń